Literatura pełna jest nieświadomych swego przeznaczenia wybrańców, który mają uratować świat ten czy inny. Mogłoby się wydawać przez to ze nic nowego nie napisze się w tej kwestii, a każda następna książka będzie „plagiatem” wcześniejszej, jednakże książka Karen Miller pt. „Nieświadomy mag” otwierająca serię fantasy: „Królotwórca, królobójca” jest moim zdaniem fenomenem. Zastanawiacie się, dlaczego? Postaram się, trochę to wyjaśnić, ale nie będzie to takie łatwe i dopiero przeczytanie jej rozwieje wszystkie wątpliwości.
Całą historia dzieje się w królestwie Lur gdzie jakiekolwiek użycie czarów kończy się śmiercią, jednak nie dla wszystkich. Doranie naród panujący tam ma przywilej bezkarnego korzystania z magii. Zdesperowani musieli uciekać ze swojego spustoszonego wojną kraju przed Morganem potężnym, okrutnym czarownikiem żądnym władzy. Dlatego po przybyciu do Lur zawarli przymierze z olkańskim ludem oferując im bezpieczeństwo i dobrobyt w zamian wymagając lojalności.
Nie wszyscy jednak zgadzają się z tym prawem. Grupa Olków nadal odprawia zakazane przez Doran rytuały pilnując by pamięć o niech nie zginęła. Ich dziedzictwo może przywrócić tylko wybraniec, mag nieświadomy swojej mocy. Tymczasem do miasta przybywa Asher – młody Olk, poszukujący pracy. Ratuje dorańskiego księcia Gara i właśnie to wydarzenie wywraca jego życie do góry nogami. Dostaje się do pałacu pełnego intryg polityki dostaje się do nowego nieznanego dla żadnego Olka świata.
Czas napisać o bohaterze, wokół którego będzie się kręciła cała akcja mowa tu oczywiście o Asherze rybaku z licznej rodziny, jako najmłodszy z całego rodzeństwa zawsze był wykorzystywany i nie widzi przyszłości wśród tylu braci, którzy już rozdzielili wśród siebie majątek jeszcze żyjącego ojca. Postanawia, więc wyruszyć do miasta żeby pokazać braciom ile tak naprawdę jest wart. Mimo że trafia do pałacu nadal zostaje sobą a próby nauczenia go dworskiego języka kończą się fiaskiem. Mówi, co mu ślina na język przyniesie, przez co dość często wpada w niemałe kłopoty. I moim zdaniem to jeden z wielu powodów, dlaczego od razu można go polubić on jest ludzki nie wyidealizowany jak wielu bohaterów książek ma swoje zalety jak i wady.
Jednak on nie jest sam. Reszta bohaterów też jest dosyć ciekawa. Dathne właścicielka księgarni mimo pełna emocji świetnie je ukrywa pod zimną jak lód powłoką, Matt poczciwy przyjaciel, którego gryzą wyrzuty sumienia, że nie może wyjawić tajemnicy oraz książe Gar z wielkim poczuciem. Każda z tych postaci jest inna i wyjątkowa, dzięki czemu książkę to czyta się z przyjemnością.
Jednak wyjątkowi bohaterowie to nie wszystko, co oferuje ta książka. Warto zwrócić również uwagę na przygody, które ich spotykają. Pomimo że książka nie obfituje w liczne zwroty akcji to fabuła jest naprawdę wciągająca. Wszystko przedstawione zostało w taki sposób, że czujemy się jakbyśmy przenieśli do Lur. Moim zdaniem książka ta świetnie nadawałby się do ekranizacji, trzeba mieć tylko nadzieje, że ktoś tez wpadnie na ten sam pomysł. Dobra rozpisałem się może trochę za bardzo, ale ze szczerego serca polecam tą książkę każdemu mam tylko nadzieje, że druga część będzie równie dobra. Jak tylko ją przeczytam poinformuje was o mojej ocenie.
30 czerwca 2012
Ukryj widgety
Pokaż widgety
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz