Tryb noc/dzień

6 lipca 2012

Ostatni Władca Wiatru

0
Scenariusz do „Ostatniego Władcy Wiatru” został napisany na podstawie znanego amerykańskiego anime „Awatar: Legenda Aanga” jednakże w porównaniu do kreskówki jest całkowitą klapą, reżyser M. Night Shyamalan znany dzięki „Szóstemu zmysłowi” mógł bardziej się postarać. Czas powiedzieć coś o samym filmie.

Dawno temu cztery narody ognia, wody, wiatru oraz ziemi żyły w pokoju do czasu do czasu, kiedy król narodu ognia Ozai zaatakował. Całą tą wojnę mógł zakończyć tylko jeden człowiek Awatar mistrz czterech żywiołów jednak on zaginął. Prawie sto lat później na biegunie południowym dwójka rodzeństwa Katara (Nicola Peltz) oraz Sokka (Jackson Rathbone znany miedzy innymi z ekranizacji sagi „Zmierzch”) odnajdują uśpionego w lodzie młodzieńca na początku nie spodziewają się, kim jest naprawdę, ale zabierają go do swojej wioski. Jednak ona nie jest bezpieczna, ponieważ wkrótce pojawia się książe Zuko (Dev Patel) syn wielkiego Ozaia następca tronu królestwa ognia. Wygnany został jednak przez swojego ojca a jedynym sposobem oczyszczenie swojego honoru jest odnalezienie Awatara. Aang pod przymusem wyrusza z księciem do królestwa ognia, ale żeby film za szybko się nie skończył ucieka mu. Na ratunek przychodzi mu rodzeństwo. Jest jednak pewien kłopot młody Awatar potrafi tylko posługiwać się swoim żywiołem powietrzem a żeby zapanował pokój musi poznać wszystkie żywioły w tym celu wyrusza na biegun północny gdzie liczy, że jeden z tamtejszych potężnych magów wody zostanie jego nauczycielem. Sokka wdaje się w mały romans z córką tamtejszego króla. Ale mniejsza z tym Aangowi udaje się trafić pod skrzydła i dziwnym trafem bardzo szybko uczy się magii wody. I tu chciałem zwrócić uwagę na pewną rzecz Awatar ma wrodzone zdolności, więc nie powinien mieć kłopotów z nauką magii. W kreskówce to Katara była jego pierwsza nauczycielką a tu Awatar jest całkowitym nieukiem, co trochę mnie zdenerwowało. Czas jednak wrócić do historii. Północne plemię wody jest jedna z niewielu ostoi gdzie magowie mogą spokojnie użyć się nowych technik i miejscem, które nadal nie zostało zdobyte przez magów ognia. Dlatego Komandor Zhao (Aasif Mandvi) pragnie to zmienić, ale jedynym sposobem jest zabicie jednego z dwóch duchów utrzymujących równowagę tego świata, to właśnie dzięki nim magowie wody tak skutecznie odpierają wrogów. Udaje mu się osiągnąć cel. Czy magowie ognia zwyciężą? Jak się potoczą dalsze losy głównych bohaterów? Żeby o tym się dowiedzieć musicie obejrzeć ten film sami.

Czas jednak żebym powiedział wreszcie coś od siebie. Pierwsza rzeczą, która daje po oczach zwłaszcza dla osób, które oglądały anime „Awatar: Legenda Aanga” jest to, że w filmie uwięziono magów ziemi w obozie a nie na żelaznym statku żeby nie mogli korzystać ze swojej magii. Następny to stryj Zuko, który powinien być niski i pulchny tak jak w kreskówce a nie wysoki i dość umięśniony. Ale najbardziej denerwuje mnie to ze magowie ognia potrzebują źródła ognia np. zwykłej pochodni żeby uprawiać swoją magie. Moim zdaniem, dlatego w kreskówce byli niezwyciężeni, bo jako jedyni nie potrzebowali źródła a tu nagle taka niespodzianka. Zgodzę się, jeżeli reżyser miał na celu wyrównanie szans wszystkim magom, ale to moim zdaniem zbyt wielka interwencja w historię. To dopiero początek zmian wprowadzonych przez M. Nighta Shyamalana. Nawet efekty specjalne, które mogłyby w takim filmie naprawdę być wyjątkowe zostały amatorsko wykonane. Polecam ten film tym, który nie oglądali jego animowanego pierwowzoru. Jeżeli macie zbędne półtora godziny życia możecie go obejrzeć. Jednak ma też na swoim koncie pewne sukcesy. Film ten jest zdobywcą aż pięciu Złotych Malin zdobytych w następujących kategoriach: "Najgorszy film", "Najgorszy aktor drugoplanowy Jackson Rathbone", "Najgorszy reżyser M. Night Shyamalan", "Najgorszy scenariusz M. Night Shyamalan", "Największe, dla oczu widza, nadużycie technologii 3D". To jednak nie wszystko nominowany został również z kategoriach: "Najgorsza aktorka drugoplanowa Nicola Peltz", "Najgorszy aktor drugoplanowy Dev Patel", "Najgorsza ekranowa para / obsada filmowa nominowana cała obsada filmu", "Najgorszy prequel, remake, "zrzynka" lub sequel". Ale ja oceniam go tylko na 3- za dobre chęci.
Ukryj widgety

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz