Mamy rok 2076 ludzkość wymiera. Po wojnie z Częściowcami, czyli stworzonymi w laboratoriach żołnierzami, których głównym zadaniem było zwycięstwo w wojnach ludzi została jedynie garstka. Jednak nie rzeź ich zabija, lecz choroba zwana RM. Stworzona została przez Częściowców i zabija każde nowo narodzone dziecko, przez co pokolenie się starzeje a najmłodszy człowiek na ziemi na czternaście lat. Senat żeby zwiększyć szansę na narodziny zdrowego dziecka zmusza kobiety do jak najczęstszego rodzenia dzieci. Jednak to nic nie daje, każde dziecko przeżywa tylko kilka dni. Jest jednak osoba, która ryzykując dużo postanawia to zmienić. Jest nią młoda lekarka Kira Walker, która pragnie odnaleźć lekarstwo, gdy jej przyjaciółka zachodzi w ciąże. Kira nie może patrzeć na śmierć dzieci wyrusza wiec z grupą przyjaciół by złapać jednego z Częściowców. Niestety to nie będzie łatwa misja, ponieważ nikt nie widział ich od lat. Jednak nie maja innego wyjścia. Tylko ci, którzy stworzyli wirusa mogą znać sposób na jego pokonania zwłaszcza ze sami się na niego odporni. Czy wywołają kolejną wojnę? Czy znajdą sposób na uratowanie dzieci? Jest wiele pytań, które na początku książki wpadają do głowy. Jedynym sposobem żeby znaleźć na nie odpowiedz jest przeczytanie książki. Do czego serdecznie zachęcam.
Przyznam się ze nigdy nie byłem wielbicielem literatury postapokalipytcznej jednakże może to się zmienić po przeczytaniu tej książki. Na pierwsza rzecz, jaka chciałbym zwrócić uwagę jest okładka a dokładniej przedstawiona na niej stojąca tyłem dziewczyna, która już dodaje tej książce tajemniczości. Patrząc na tą okładkę sam nie wiem, czemu pierwsze, co przyszło mi na myśl to film „Jestem legenda” z Willem Smithem w roli głównej. To chyba ta myśl najbardziej przekonała mnie do książki. Co ja jednak tu mówię o okładce, przecież to nie po niej książkę się ocenia jednakże jest to pierwsza rzecz, na która zwraca się uwagę a ta naprawdę przyciąga.
Świat stworzony przez Wellsa jest naprawdę imponujący mimo ze mroczy to dopracowany naprawdę solidnie. Fabuła nie jest zbyt skomplikowana jednakże czasami ciężko jest przewidzieć, co ciekawego może wymyślić pisarz, co bardzo mi się podoba. Książka ta jest naprawdę prosta w odbiorze, ponieważ została napisana głównie dla młodzieży, dlatego wiele aspektów zwłaszcza politycznych zostało uproszczonych. Czas powiedzieć o bohaterach. Kira, Markus, Samm (nie pomyliłem się jest przez dwa m) jak i wielu innych są naprawdę dobrze wykreowani różnią się od siebie poglądami, spojrzeniem na świat nie wydają się tacy jednowymiarowi. Wydaje mi się ze każdy czytający ta książkę znajdzie wśród nich kogoś podobnego do siebie. Jest jednak w tej książce coś, co mnie zaskoczyło najbardziej, chodzi mi o wątek miłosny w czasie czytania tej książki może się on wydawać przejrzysty, ale nic bardziej mylnego. Trzeba długo się na niego naczekać, chociaż tak szczerze też prosto z mostu nie jest o nim powiedziane. Jednak mi to nie przeszkadza a zachęca do czytania następnych części, ktore mam nadzieje wyjdą jak najprędzej. Nie zrozumcie mnie źle nawet ja, jako facet lubię jak w książce jest wątek miłosny (jednak nie za bardzo pikantny) przecież nie można żyć tylko akcją i wybijaniem zębów. Chociaż czasami wydaje mi się ze Kirze wszystko przychodzi trochę zbyt łatwo, ale może to tylko moje zdanie.
Czas jednak zakończyć tą recenzję. „Partials: Częściowcy” Dana Wellsa to naprawdę dobrze napisany kawałek posapokaliptycznej historii, pełnej ciekawych bohaterów i wciągającej akcji. Jak już raz w nią wpadniecie nie będziecie mogli się wydostać. Polecam ją wszystkim wielbicielom tego rodzaju literatury. Moja ocena to 4+/5.
Wydawnictwo: Jaguar
Wydanie polskie: 3/2013
Tytuł oryginalny: Partials
Wydawca oryginalny: Balzer + Bray
Rok wydania oryginału: 2012
Liczba stron: 416
Format: 140x210 mm
Oprawa: miękka
ISBN-13: 9788376861685
Wydanie: I
Cena z okładki: 37,91 zł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz