Marvel to najstarszy oraz najbardziej spopularyzowany amerykański producent i wydawca komiksów na świecie założony w 1933 roku na terenie USA w Nowym Jorku. Jednak Marvel to nie tylko komiksy, lecz również filmy, zabawki i nie tylko. Zastanawiacie się pewnie, czemu o tym wspominam, prawda? Dzięki mojemu koledze w moje ręce trafiła naprawdę wyjątkowa książka, która na pewno spodoba się wszystkim wielbicielom Avengers i ogólnie Marvela. „The Avengers: Encyklopedia postaci” Alana Cowsilla to gratka dla każdego wielbiciela superbohaterów. W tym leksykonie odnajdziemy ponad 200 znanych z komiksów bohaterów i ich wrogów. Nie mówię tu jednak o tych najbardziej znanych, bo historię Iron Mana, Kapitana Ameryki, Hulka. Thora czy też X-Menów znamy chociażby z filmów czy też kreskówek. Jest, bowiem wielu, o których nie miałem pojęcia.
Ja z komiksami Marvela nie miałem zbyt dużej styczności, kilku bohaterów znam z filmów czy też kreskówek, których sporo w życiu obejrzałem, kiedy jednak ta książka trafiła do mnie byłem bardzo zaskoczony. Dowiedziałem się, bowiem że wiele krajów takich jak Rosja, Anglia czy też Chiny też miały swoich bohaterów. Nie tylko USA ze swoim Kapitanem Ameryką. Ciekawe było również to, że kilku bohaterów wielokrotnie zmieniało imiona i stroje a w innych przypadkach pod tym samym imieniem występowało wiele postaci. Jest w niej wiele dowodów również na to, że żeby być bohaterem nie trzeba mieć super mocy wystarczy ciężki trening i wytrwałość. Nie będę tu przytaczał przykładów, ponieważ chciałbym żebyście sami zagłębili się w tej książce. Pewnie ci, co znają dobrze te klimaty przypominają sobie teraz narodowych bohaterów czy też, kto jak się ubierał. Jednak przyznam ze jeden z bohaterów a dokładniej bohaterka zaskoczyła mnie i trochę rozbawiła. Squirrel Girl, bo to o niej mowa pokonała samego Doktora Dooma, chociaż takiej armii, jakiej na niego wysłała nawet on nie mógł się spodziewać.
To naprawdę wspaniale wykonana książka (w twardej oprawie) pełna ciekawych i kolorowych ilustracji oraz opisów mocy czy też posiadanej przez nich broni. Przy każdym z nich znajdziemy również krótki życiorys oraz formularz (nie wiedziałem jak to określić) z imieniem i nazwiskiem, wzrostem, wagą, kolorem włosów a nawet kolorem oczu. Podoba mi się pomysł z poziomami mocy, określającymi najważniejsze cechy postaci takie jak siła, inteligencja i nie tylko. Wszystko mieści się w skali od 1 do 7. Świetnie nada się to do wykorzystania w sesji razem z kolegami.
To naprawdę świetny zbiór informacji o waszych superbohaterach. Nada się tak samo dla laików dopiero wchodzących w świat Marvela jak i starych wyjadaczy, którzy znają ten świat od podszewki. Moja ocena to 5/5.
Tytuł: The Avengers: Encyklopedia postaci
Autor: Alan Cowsill
ISBN: 978-83-253-1167-4
EAN: 9788325311674
Stron: 208
Oprawa: twarda
Rok wydania: 2012
Miejsce wydania: Łódź
Format: 190x240 mm
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zgodzę się z Tobą, że bardzo fajną opcją są paski mocy, można sobie sprawdzić kto jest od kogo silniejszy i w jakiej dziedzinie góruje. Ale co do samej książki nie zachwyciłam się nią aż tak bardzo, fakt znajdziemy w niej dużo bohaterów ze świata Marvela jednak jak dla mnie to za mało bohaterów tam jest opisanych. Niektórzy mogli by być w ogóle pominięci a w zamian można by dać bardziej znanych bohaterów jak i ich przeciwników. Jak pierwszy raz wzięłam tę książkę w dłonie to zachwyciłam się ale już za drugim razem stwierdziłam, że jednak za mało informacji jest tam zawartych. Na szczęście mamy internet i wszystko można tam doczytać. Ogólnie książka fajna i aż chciało by się aby wyszły kolejne tomy.
OdpowiedzUsuńMasz rację :) mogli skupić się na bohaterach bardziej znanych :) chociaż większość z tych znanych mi pojawia się tam :) ale pokazanie tych mniej znanych też jest dobrym wyjściem ponieważ poszerzamy naszą wiedzę o superbohaterach :) a mało prawdopodobne by niektórzy pojawili się w filmie :)
OdpowiedzUsuńMyślę że jacyś fanatycy Marvela to doskonale znają wszystkich bohaterów, ale ja np. w ogóle nie kojarzyłam tego super psa (nie pamiętam jak on się nazywał) i według mnie zmarnowali na niego kartkę. Choć możliwe, że to tylko ja będę twierdzić że zmarnowali a inni fani będą zadowoleni że sobie przypomnieli o swoim ulubionym psim bohaterze. :P
OdpowiedzUsuńSuper psa? chyba za kiepsko czytałem ją bo jakoś go nie pamiętam :)
OdpowiedzUsuń