Zawsze uważałem, że bajki to rozrywka nie tylko dla dzieci, ale i dla dorosłych. Pamiętacie pewnie jak wypisywałem dziesięć najlepszych zagranicznych bajek z mojego dzieciństwa. Jedną z wymienionych był „Wilk i Zając”, stara, ale zabawna historia, która powstała w ZSRR. Chciałbym jednak zostać w tamtych okolicach i opowiedzieć o czymś, co udało się Rosji stworzyć w latach 2009-2012. Mowa oczywiście o bajce pod tytułem „Маша и Медведь”. Tak brzmi w oryginale, a po polsku będzie „Masza i Niedźwiedź”. Znalazłem ją całkowicie przypadkiem, kiedy to moja koleżanka udostępniła na facebooku jeden z odcinków i musze przyznać, że od razu się w tej historii zakochałem.
Główną bohaterką jest Masza. Mała dziewczynka pewnego dnia wychodząc z domku zauważa, że nie ma, z kim się bawić. Postanawia wiec wyruszyć samotnie do lasu z nadzieją, że spotka tam nowych przyjaciół. Las jednak nie jest całkowicie opuszczony i prócz zwierząt zamieszkuje go pewien wyjątkowy jegomość. Gwiazda cyrkowa, w której nie byłoby nic dziwnego gdyby nie to, że jest niedźwiedziem. Żyje sobie on spokojnie pilnując swoich uli, grządek z warzywami oraz pijąc herbatę (albo wodę) z samowaru. Jego spokój zakłóca nagłe pojawienie się szalonej Maszy. Na początku stara się jej pozbyć, lecz rozbrykany dzieciaczek nie ma zamiaru opuścić kogoś, w kim widzi nowego towarzysza zabaw. Właśnie od tego momentu życie obydwojga się zmienia, stają się przyjaciółmi, którzy mają masę przygód.
Na początku powiem, że oglądałem to w wersji oryginalnej bez napisów, a tym bardziej lektora. I grzechem oraz obrazą mojej nauczycielki rosyjskiego byłoby powiedzenie, że nic nie zrozumiałem, bo zrozumiałem, ale niewiele. Szkołę ukończyłem już jakiś czas temu, więc sporo wiedzy wywietrzało do tej pory. Bajka ta ma jednak taką zaletę, że nie trzeba znać języka żeby dobrze się przy niej bawić. Ona jest bardziej do patrzenia niż słuchania, chociaż niektóre piosenki przyznam, wpadają w ucho. Dialogi nawet, jeżeli już są to nie wydają mi się bardzo skompilowane. Zwłaszcza, że bardzo łatwo jest się domyślić, o czym mogą rozmawiać w danej chwili. Pamiętajmy, niektóre wyrazy po rosyjsku brzmią bardzo podobnie jak po naszemu.
Wielką zaletą tej bajki jest duża dawka humoru, którą otrzymuje widz przy okazji każdego odcinka. Miło jest patrzeć jak wielki i potężny niedźwiedź stara się utrzymać cierpliwość na wodzy obserwując wyczyny małej sympatycznej dziewczynki, która nie potrafi usiedzieć w miejscu. Z czasem jednak nadmiar jej energii oraz chęci do zabawy udziela się również innym mieszkańcom lasu. Wśród nich znajdziemy dwa wilki mieszkające w starej karetce, zająca opróżniającego z marchewek grządki cyrkowego gwiazdora oraz wielu innych. Pojawiają się również goście spoza lasu. Pingwinek, który wykluł się ze znalezionego jaja, mała panda czy też tygrys. Wiem, że od humoru przeszedłem do bohaterów, ale obie rzeczy są bardzo połączone. Na początku mało, kto lubi Maszę. Zwierzaki uciekają przed nią, ale z czasem rozumieją, że ma ona złote serduszko. Chętnie pomaga oraz dzieli się radością. W jednym z odcinków, gdy niedźwiedź udaje chorego opiekuje się nim pojąc herbatą (albo wodą) i karmiąc malinowymi konfiturami. On natomiast często stara się udawać, że jest mu ona obojętna, ale gdy tylko grozi jej niebezpieczeństwo rusza na ratunek.
Całość podzielona została jak do tej pory na czterdzieści części, a każda przedstawia inną przygodę Przyznam, że największą wadą jest ich długość, bo chyba żadna część nie trwa dłużej niż osiem minut. Inni pewnie nazwą to zaletą, ale dzięki temu możemy je oglądać non stop i szybko nam się nie znudzą. Chociaż szybko skończą.
O Maszy muszę powiedzieć jeszcze jedna rzecz, jej śmiech jest zaraźliwy. Pamiętacie może Pakosińską z Kabaretu Moralnego Niepokoju? Z nią było tak samo. Jak tylko zaczynała się śmiać każdy w zasięgu jej głosu robił to samo.
Na zakończenie powiem tylko, że to świetnie wykonana, barwna i ciekawa historia dla całej rodziny. Szczerze, bardzo dobrze bawiłem się oglądając ją, mimo tych moich iluś tam lat. Dlatego uważam, że Wasze pociechy jak tylko zobaczą Maszę oraz jej przyjaciół od razu ich polubią. Bo jak ich tu nie lubić. Rosjanie wykonali kawał dobrej roboty i polskie kanały dziecięce powinny zastanowić się nad kupnem praw do jej wyświetlania. Podobno „Masza i Niedźwiedź” miała lecieć na TVP ABC, ale nie wiem ile w tym prawdy. Polecam ją serdecznie każdemu. Moja ocena to 5-/5.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ta animacja rozbawi do łez, chyba, że ktoś jest zatwardziałym i aspołecznym smutasem :)
OdpowiedzUsuńTo jest fajne ze nawet języka nie trzeba znać :) a i tak cie rozbawi :)
OdpowiedzUsuń