Wiele lat minęło, od kiedy na ekrany kin trafiła pierwsza część przygód o Harrym Potterze. Jednak to nie ją najbardziej pamiętam z tamtych czasów, lecz płytę dodawaną do jakiejś tam gazety. Co było w niej wyjątkowego? Zawierała kilka soundtracków z tego właśnie filmu. Nie zapomnę jak godzinami siedziałem przy magnetofonie i z zamkniętymi oczami przenosiłem się do tego magicznego świata. Kilka melodii potrafiących oddać wszystkie emocje bohaterów. Strach, radość, pragnienie przygody. Z całej płyty najbardziej pamiętam jednak jeden kawałek. Po dziś dzień nucę sobie Hedwig's Theme skomponowany przez Johna Williamsa. Uwielbiam ten niepozorny, spokojny początek, który z każdą sekundą nabiera na sile. Jeżeli nie wiecie o czym mówię, posłuchajcie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Muzyka z Harry'ego jest tak charakterystyczna, że usłyszysz jedynie fragment utworu i już masz w głowie klimat, już to czujesz i wszystko pamiętasz... Narobiłeś mi apetytu na czytanie i oglądanie Pottera, no!
OdpowiedzUsuńI o to chodziło :) sam planuje do niego wrócić :) z Harrego Pottera się nie wyrasta :)
UsuńBez czytania jakichkolwiek danych od razu poznaję, cudowne i magiczne jak cały Harry. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.