Tryb noc/dzień

15 marca 2017

Angry Birds Film

2
Spoglądając na rozwój ówczesnej kinematografii można dojść do wniosku, że zekranizować można wszystko. Nie chodzi mi tutaj tylko o książki, które są chyba najlepszym źródłem inspiracji dla wszelakiego rodzaju reżyserów i scenarzystów. Wielokrotnie w ich łapki trafiały również gry komputerowe. Pod tym względem ostateczne dzieła nie zawsze były, aż tak zachwycające jakby się tego od niech oczekiwało. Dlatego też do produkcji, o której dzisiaj opowiem wiele osób podchodziło z dość sporym sceptycyzmem. W końcu niecodziennie na wielki ekran trafia gra z telefonu, chociaż ta doczekała się milionów pobrań w każdej swojej odsłonie. Już pewnie wiecie, o czym mówię. Tak przed Wami recenzja „Angry Birds Film”.

Red nigdy nie miał łatwego życia. Został za młodu porzucony, w szkole koledzy wyśmiewali jego nad wyraz przerośniętych brwi, a potem już było tylko gorzej. Nic dziwnego, że stał się aspołecznym samotnikiem niezdolnym do kontrolowania swojej złości. Okazuje się jednak, iż jego usposobienie może się do czegoś przydać. Zwłaszcza, gdy na zamieszkałą przez spokojne ptaki wyspę przybywają nieproszeni goście. Świnie, bo to o nich mowa, mają jednak plan. Przerażający plan. W którym może im przeszkodzić nie, kto inny jak Red wraz ze swoją grupą przyjaciół, szybkim jak błyskawica Chuckiem oraz posiadającym wybuchową osobowość Bombą. Mało błyskotliwe imię, tak wiem.

Muszę przyznać, iż nie spodziewałem się czegoś, aż tak dobrego. Producenci zaskoczyli wszystkich tworząc kawał dobrego przesiąkniętego humorem kina familijnego. Na serio Wam mówię. To coś naprawdę obłędnego. Już od pierwszych minut zostajemy obsypani masą znakomitego humoru w postaci gagów oraz rozbrajających tekstów bohaterów.
A skoro już o nich mowa nie sposób nie zakochać się w naszej trójce. Każdy jest inny, wyjątkowy, a dodatkowo bardzo rozkoszny. Kurcze to chyba nie to słowo, ale chodzi mi o to, iż chciałoby się mieć go za kumpla. Chyba wiecie, o co mi chodzi, tylko uwaga nie róbcie Bombie niespodzianek.

Wszystko zostało doprawione naprawdę rewelacyjną grafiką w najlepszym wydaniu. Mogłoby się wydawać, że aż nazbyt duża ilość kolorów przytłoczy widza. Tutaj jest ona jednak jak najbardziej wskazana. Dzięki temu przenosimy się w niezwykły świat Wciekłych Ptaków.

W ciekawy sposób zostali również wprowadzeni czarni bohaterowie. Mamy tutaj wspaniały przykład ukazania kłopotów XXI wieku. Przybywających pod pokładami statków obcych, którzy rzekomo proszą o pomoc, a tak naprawdę mają trochę inne, mniej przyjacielskie zamiary. Przypomnijcie sobie, co mówili w wieczornych wiadomościach jakiś czas temu, a będziecie wiedzieli, o czym mówię.

Całość prezentuje się naprawdę genialnie. Wspaniała grafika, masa humoru oraz niezwykłe postacie zapewnią Wam naprawdę godziwą rozrywkę na wysokim poziomie. Muszę przyznać, iż to genialne posuniecie ze strony firmy Rovio na odświeżenie sukcesu swojej gry. Trzeba patrzeć na do z perspektywy czasu. Już w pierwszych tygodniach po premierze można było zobaczyć w telewizji Reda wraz z przyjaciółmi w różnego rodzaju reklamach. W sklepach pojawiały się gadżety, a osoby, które nie słyszały o grze „Angry Birds” na pewno zapragnęły lepiej się niej przyjrzeć. Jak sami widzicie interes się kręci i właśnie o to chodzi. Zwłaszcza, że widzowie też sporo z tego otrzymają. Może nie w formie materialnej, ale czegoś o wiele cenniejszego. Masy uśmiechu, którego tak brakuje w dzisiejszych czasach. Moja ocena to 5+/5.

2 komentarze: