Z roku na rok coraz trudniej mi uwierzyć w jakąkolwiek oryginalność w literaturze fantasy. Wiem, że to trochę dziwne, przecież w przypadku tego gatunku nic nie ogranicza pisarza. Nie musi trzymać się prawdziwego wyglądu budynków w danych czasach nawet prawa natury są tylko kolejną zmienną. Niestety jednak tyle zostało już napisane, że każda kolejna pozycja wydaje się tylko echem tego, co było. Dlatego też książka, o której dzisiaj opowiem była dla mnie tak wielkim zaskoczeniem.
Olgi Gromyko chyba nie muszę nikomu przedstawiać. To właśnie spod jej pióra wyszła znakomita seria, której bohaterką jest Wolha Redna. Babka, której lepiej nie podskakiwać. Właśnie po takich twórcach spodziewamy się osiągania kolejnych, niezbadanych do tej pory szczytów. Uwierzcie mi, udało jej się. Szczyt ten zwie się „Rok szczura. Widząca”.
Życie Ryski nigdy nie było usłane różami. Spłodzona została w wyniku gwałtu, przez co nigdy nie mogła liczyć na miłość ze strony ojczyma. Na szczęście wszystko zmienia się w dniu, gdy zostaje oddana pod opiekę bogatego wuja, któremu ma pomoc w gospodarstwie. Niema, co jednak liczyć na jakieś wyjątkowe względy. Zostaje służącą, parobkiem czy jak to inaczej nazwać. To właśnie tam spotyka Żara. Między tą dwójką dość szybko pojawia się przyjaźń i to taka na całe życie. Zapytacie czy jej życie może być jeszcze lepsze? Oczywiście, że tak. W momencie, gdy budzi się w niej dar i staje się Widzącą. Chociaż z tym lepszym życiem to może trochę przesada, ale na pewno nie będzie mogła liczyć na nudę. Zwłaszcza, gdy na jej drodze pojawi się ktoś niezwykły.
I jak tu kurcze nie zdradzić zbyt wiele. Tak się już cieszyłem, że potrafię streszczać fabułę do minimum, a tu nagle coś takiego. Los potrafi być naprawdę przewrotny. Ale nie o tym chciałem mówić.
„Rok szczura. Widząca” to moim zdaniem brakujące ogniwo w dzisiejszej fantastyce. Tak daleko od pierwotnego nurtu jak to tylko możliwe. Bez elfów i krasnoludów jedynie z tak zwanymi Widzącymi, ale za to fascynujące i niezwykle wciągające. Urocze opisy życia na wsi, które dla wielu może wydawać się zbyt długi, ale dla mnie to istny majstersztyk, ukazujący ciężką pracę zwykłych ludzi. Jest to również opowieść o przyjaźni pozbawionej jakiejkolwiek namiętności. Zobaczymy tu zaufanie, dobroć jak i niewinność. Wszystko to doprawione wspaniałymi opisami oraz rewelacyjnymi bohaterami.
I skoro już przy nich jesteśmy. Główna dwójka została wykreowana obłędnie. Różni jak ogień i woda, a jednak tak pasujący do siebie. Ryska spokojna, naiwna, głupiutka dziewczyna z gigantycznym lękiem przed szczurami. Żar to może nie do końca bystry, ale za to zaradny i psotny chłopa, swoje w życiu przeżył, wiec strach nie jest mu obcy. Jest jeszcze ktoś, ale jego zostawię dla Was, sami go oceńcie, ale według mnie dopełnia całości.
Powieść ta niczym się nie różni od poprzednich dzieł Gromyko. Jest ciekawa, zabawna i jak najbardziej dopracowana. Właśnie humor uwielbiam w jej twórczości, może nie bezpośredni, ale za to subtelny ukryty w słowach i gestach. Dostrzeżemy go obserwując postacie, ich zachowania oraz różnice charakterów.
Właśnie wszystkie te czynniki sprawiają, że to jedna z lepszych historii, jakie czytałem w ostatnim czasie. Obserwowanie rozwoju osobistego Ryski oraz jej kompanów, obserwowanie budujących się miedzy nimi relacji oraz przygód, jakie ich czekają sprawiają najwięcej radości. Już nie mogę doczekać się kolejnego tomu. Mam nadzieje, że jego poziom nie spadnie, a poleci w górę na wyżyny doskonałości. Ale o tym już w innej recenzji. Ocena „Widzącej” to 5/5.
Tytuł: Rok szczura. Widząca
Cykl: Rok szczura
Tom: 1
Autor: Olga Gromyko
Wydawca: Papierowy Księżyc
Data wydania: 10 grudnia 2014
Liczba stron: 486
Oprawa: miękka
ISBN-13: 978-83-613-8657-5
Cena: 42,90 zł
18 kwietnia 2017
Ukryj widgety
Pokaż widgety
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz