Tryb noc/dzień

18 września 2017

Remigiusz Mróz - Przewieszenie

4
Po bardzo udanej „Ekspozycji” postanowiłem nadal podążać przez umysł młodego pisarza, jakim jest Remigiusz Mróz. Przyznam jednak, iż miałem przed tym pewne obawy. Naprawdę bardzo wysoko postawił sobie poprzeczkę zwłaszcza przed kimś, kto pierwszy raz spotyka się z jego twórczością. W końcu dobre wrażenie można zrobić tylko raz. On jednak udowadnia, że można to również powtórzyć. I tak właśnie jest z kolejną częścią niezwykłej historii, w której spotykamy komisarza Forsta. Jej tytuł brzmi „Przewieszenie”.

Po udanym schwytaniu przez Wiktora i Olgę ludzi odpowiedzialnych za tajemnicze morderstwa wszyscy uważają, że mogą już odetchnąć. Nawet nie wiedzą jak bardzo się mylą. W polskich górach dochodzi, bowiem do serii dziwnych wypadków. Tylko Forst łączy je z minionymi wydarzeniami. W ten sposób zaczyna się szaleńcza zabawa w kotka i myszkę w warunkach, które niejednego przyprawią o zawrót głowy.

Muszę przyznać, że Remigiusz Mróz jest sadystą. Nie wyobrażam sobie jak można by było tak wykańczać bohaterów nie tylko fizycznie, ale również psychicznie. Jeżeli czytaliście poprzednią część wiecie, co spotkało Wiktora i sami przekonaliście się, że to nie byle co. Tym razem trafi on z deszczu pod rynnę. Przed nim jeszcze większe wyzwania i jeszcze większe problemy. Ale to i tak nie przeszkadza w przyjemnej lekturze. Tak, dobrze czytacie dawno nie spotkałem tak zdolnego sadysty. Wszystko tutaj zostało dogłębnie przemyślane. Nie znajdziemy tutaj wydarzeń, które nie miałyby drugiego dna. Autor naprawdę niezwykle operuje słowem oraz całą akcją wielokrotnie wprowadzając czytelnika w pole. I to takie na środku, którego się zatrzymujecie nie wiedzą, w którą stronę iść. Kilka razy, gdy już uważałem, iż nic mnie nie zaskoczy Mróz przywalał takiego Newsa, że mało zębów nie musiałem zbierać. Nie wiem czy to tylko na mnie tak działa, ale daje Wam słowo z otwartymi ustami sam do siebie mówiłem „To nie możliwe”. A potem biłem się w pierś, że tego wcześniej nie zauważyłem.

Kolejnym plusem tej książki, chociaż i tak większość jej zalet wymieniłem w poprzednim akapicie jest ciągłe wprowadzanie nowych bohaterów i poszerzanie wątków fabularnych. Ponieważ nie jest to tylko historia o poszukiwaniu zabójcy. Co to, to nie. Mamy tutaj do czynienia z kilkoma pobocznymi historiami, które tylko nakręcają cała akcję. Jednakże nie jest nam dane nawet zbliżenie się do rozwiązania, chociaż jednej z nich. Wszystkie odpowiedzi na namnażające się w szaleńczym tempie pytania dostajemy bardzo powoli. Niejednokrotnie będziemy musieli czekać z nimi do następnej części.

Wiem, że dzisiejsza recenzja jest nieco chaotyczna, ale chciałbym jeszcze wrócić do tego sadyzmu. Pojawia się on nie tylko w postaci znęcania się nad Wiktorem. Po głębszym zapoznaniu się z występującymi bohaterami zauważamy, że każda z nich ma jakiś balast emocjonalny. Każda musi zmierzać się z tym czy z innym problemem. Jednakże wszystkie ich kłopoty, zmartwienia są w pewnym stopniu ludzkie. Nie są to wymysły nie z tej ziemi. Pewnie sami mamy podobne doświadczenia życiowe dzięki temu lepiej zrozumiemy sytuację, w jakiej stawia ich autor, a przez to przywiążemy się do nich, a nawet zaczniemy im współczuć.

Kurcze zapomniałem wspomnieć o dwóch bardzo moim zdaniem ważnych rzeczach. Wydaje mi się, że „Przewieszenie” można czytać nie znając wcześniejszej części. Mamy tutaj przedstawioną całkiem nową historię, która tylko przelotnie łączy się z ta dostępną w „Ekspozycji”. Najważniejsze elementy są tutaj wspomniane, przez co aż tak bardzo nie stracimy wątku. Kolejna rzecz, o której bym nie napomknął z powodu mojej sklerozy to sposób snucia opowieści. Tym razem nie obserwujemy tylko i wyłącznie Komisarza Forsta. Autor w bardzo tajemniczy aczkolwiek intrygujący sposób pozwala nam zagłębić się w umysł mordercy. Spojrzeć na jego poczynania oczami człowieka niezwykle dziwnego. Nie wariata, a człowieka nad wyraz inteligentnego czyniącego zło w imię bardzo chorych ideałów. Bardzo mi on przypomina Moriarty'ego no wiecie tego od Sherlocka Holmesa. Dodatkowo poznajemy bliżej panią prokurator Dominikę Wadryś-Hansen, która będzie jeszcze miała nie jedno do powiedzenia.

Ogólnie rzecz ujmując książka ta jest dla mnie nie małym zaskoczeniem. Mimo, że nie zalicza się do fantastyki czytało mi się ją rewelacyjnie. Mróz stworzył coś niesamowitego i już nie mogę się doczekać, kiedy w moje łapki wpadnie jej kontynuacja, czyli „Trawers”. Mam nadzieje, że znowu mnie pozytywnie zaskoczy, chociaż czytając recenzje innych jego książek jest to bardziej niż pewne. Coraz lepiej rozumiem ludzi gotowych stać godzinami w kolejce do Mroza, żeby tylko zdobyć autograf. Może niedługo będę sam stał w tym ogonku. Pożyjemy zobaczymy. Jak na razie „Przewieszenie” oceniam na 4+/5.

Tytuł: Ekspozycja
Cykl: Tetralogia z komisarzem Forstem
Autor: Remigiusz Mróz
Wydawca: Filia
Data wydania: 13 stycznia 2016
Liczba stron: 464
Format: 13.5x20.5 cm
ISBN-13: 978-83-8075-072-2

4 komentarze:

  1. Z perspektywy czasu mój entuzjazm względem tej trylogii opadł. Zwłaszcza po wydaniu "Deniwelacji".

    OdpowiedzUsuń
  2. Mroza przeczytałam na razie dwie książki. "Behawiorysta" wciągnął mnie momentalnie, przeczytałam w jeden dzień, byłam pod ogromnym wrażeniem tempa akcji, wspomnianego przez ciebie sadyzmu i zaskakujących zwrotów. Pełna nadziei sięgnęłam po "W cieniu prawa" i zawiodłam się mocno. Ta książka była nudna, akcja wlekła się niemiłosiernie, a pierwotny temat zgubił się jeszcze przed połową. Po kolejną książkę tego autora sięgnę z większą rezerwą. O ile w ogóle sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam że nie ma co się poddawać zawsze jedne książki są lepsze inne gorsze. Dobrze jak autor nie pisze wszystkiego na jedną modłę. Zwłaszcza jeżeli akcja "W cieniu prawa" ma miejsce w sadach. Bo z tego co się orientuje to chyba pisze takie prawnicze opowieści.

      Usuń