Tryb noc/dzień

26 września 2022

Aneta Jadowska - Szamański twist

2
Po tym jak sześć lat temu sięgnąłem po „Złodzieja dusz” Anety Jadowskiej nigdy nie spodziewałem się, że aż tak przywiąże się do wykreowanych przez nią bohaterów. Tamten epizod ciężko nawet nazwać przygodą, bo przebrniecie przez pierwszy tom przygód Dory Wilk porównałbym bardziej do wnoszenia szafy na ósme piętro w budynku, w którym zepsuła się winda. Największą radość daje zakończenie tego wszystkiego. To dopiero Witkacy oraz cały „Cykl Szamański” ponownie mnie otworzył na jej twórczość i chwała mu za to. Od tego właśnie momentu zaczęła się moja miłość do jej książek. Dlatego też z żalem w sercu oraz małą łezką w oku muszę zrecenzować ostatni już tom owej serii zatytułowany „Szamański twist”.

Witkacy zostaje zmuszony do przejścia na wcześniejszą emeryturę. Wiąże się to z poszukiwaniem nowej pracy zwłaszcza, że wychowywanie nastolatki, a do tego szamanki nie jest takie tanie. Trochę szkoda, że nikt nie wpadł na pomysł dawania 500+ na każde nadprzyrodzone dziecko. Dlatego też, gdy tylko trafia się pierwszy klient musi on zebrać się w sobie, ubrać najlepsze, najmniej wymiętolone ciuchy i wziąć się do roboty. Zwłaszcza, że zadanie nie będzie takie łatwe. Musi odnaleźć przywódcę sekty i uratować siostrę swojego nowego pracodawcy. Niestety to nie jedyny problem. Dwa demony sieją spustoszenie w ludzkich umysłach wywołując agresję oraz myśli samobójcze. Na szczęście Kurczaczek już wie, co trzeba zrobić.

Dawno nie czułem takiego smutku żegnając się z fikcyjnymi postaciami. Wiem, że to nie jest definitywny koniec, bo autorka już pokazała, że zamykając jedną trylogię otwiera następną, jak to było w przypadku Nikity, ale pewien etap dobiega końca. Uwierzcie mi do Witkacego się przywiązałem. Jest on, bowiem dość nietuzinkowym bohaterem. Utrzymującym się w cieniu introwertykiem niejednokrotnie lepiej dogadującym się z duchami niż z innymi ludźmi. Od prania po pyskach nadprzyrodzonych oprychów ma w końcu Dorę, ale miło mi się patrzyło jak próbuje wyjść ze swojej strefy komfortu i odnaleźć się w nowej roli ojca. Uwielbiam jak przed każdą wizytą córki stara się swoją mała kawalerkę doprowadzić do ładu.

W żadnym jak do tej pory tomie nie działa się tak dużo. Nie mamy tu przecież jednego tylko wątku, a dwie albo trzy opowiadane równolegle historie. Widzimy prawie syzyfowe zmagania bogów, którzy stają się na naszych oczach równi nam. Chodzi mi tu dokładniej o Sępa, który odkrywa przed nami swoje prawdziwe ja i kończy z rolą amanta. Nie zostajemy jednak przytłoczeni tym wszystkim. Proste rozwiązania łączą się z dużo trudniejszymi zadaniami, które będą musieli wykonać. Widać tu znakomitą równowagę formy i treści o ile mogę to tak nazwać.

Sporo tu jest zagłębiania się w psychiki bohaterów. Spoglądania na pewne niesprawiedliwości świata nadprzyrodzonego jak i również wkomponowywania zwykłej naszej codzienności. Roli instagrama stawianego na równi z ogromnymi świątyniami, poszukiwania swojej drogi oraz prawdziwych przyjaciół. Któż z nas, chociaż raz z tym się nie zmierzył niech przemówi teraz albo zamilknie na wieki.

Autorce w sposób niezwykły udaje się utrzymać przez większość książki odpowiednie napięcie, budując przy okazji w umyśle czytelnika przypuszczalne zakończenia historii, chociaż to, co ostatecznie otrzymujemy jest dla mnie idealnym zwieńczeniem wszystkiego. Takim małym Happy Endem dającym szansę na ciąg dalszy. Czy jednak on nastąpi oraz co ważniejsze, kiedy. To już zależy od samej autorki. W końcu nie jest to jedyna jej seria, ale tak jak w każdej to kobiety robią największą rozwałkę. Moja ocena to mocne 5+/5.

Tytuł: Szamański twist
Cykl: Trylogia szamańska
Tom: 3
Autor: Aneta Jadowska
Wydawca: Sine Qua Non
Data wydania: 31 października 2021
Liczba stron: 528
Oprawa: miękka
Format: 135 x 210 mm
ISBN-13: 9788382102703
Cena: 42,99 zł

2 komentarze: